ROBERT MAŁECKI "WADA" - RECENZJA [PRZEDPREMIEROWO]


W pierwszej kolejność dziękuję wydawnictwu CZWARTA STRONA za możliwość otrzymania książki i napisania przedpremierowej recenzji. 




"WADA" to kontynuacja "SKAZY" Roberta Małeckiego. 
Akcja książki jak dobrze pamiętacie dzieje się w pod toruńskiej Chełmży. Tak się składa, że w Chełmży się urodziłam i mieszkam dotąd. 

Skazę przeczytałam również przed premierą, która miała 15 września 2018 roku. Już wtedy byłam nią zachwycona. Recenzje jej znajdziecie również na moim blogu. 

Po skończeniu Skazy czekałam na Wadę i jak się okazało słuszne, było stwierdzenie, że jedyną Wadę, jaką chce mieć to właśnie Wada Małeckiego!

Powieść rozpoczyna się od znalezienia przez komisarza Grossa śladów krwi na polanie w pobliżu nazywanej w Chełmży plaży Płatnej. Każdy mieszkaniec mojego miasta przynajmniej raz był na cyplu, gdzie plaża się znajduje. 

Są ślady krwi, jest pusty namiot, są damskie stringi, ale nie ma ciała i narzędzia zbrodni. Jednak komisarz Gross doskonale wie, że wydarzyło się tam coś złego. I mimo tego, że nazywanie tego zdarzenia zabójstwem jest traktowane zbyt dosłownie. To Gross rozpoczyna śledztwo. 


Będąc nastolatką koleżanka, mieszkająca w miejskim parku, powiedziała mi, że na polanie niedaleko Płatnej ktoś się powiesił. Od tego czasu starałam się unikać tego miejsca — bałam się :). Czytając książkę Pana Roberta, wyobraźnia zapracowała i teraz boje się bardziej. 

Najczęściej idąc na spacer z dziećmi i mężem idę właśnie koło tej polany, teraz łatwe to nie będzie. Przyznaje się! Każdy, kto przeczyta Wadę, będzie wiedział dokładnie, o jaką polanę chodzi. Emocje gwarantowane. 

O ile w Skazie wędrowałam z Grossem po całej Chełmży, tak teraz tych miejsc typowo miejscach jest mniej. Ale w powieści pojawia się Rynek, Szpital, Karczma przy Piecu, Sadek oraz wieś Strużal. Gdzie komisarz Gross jest dość często gościem. A dzieje się to w wyniku sprawy zaginięcia Krystyny Palacz przed 30 lat. Sprawa zostaje Grossowi przekazana przez szefa wydziały kryminalnego, który odszedł na wcześniejszą emeryturę. Jak się okazuje, sprawa zaginięcia jest bardzo ciekawa i wciągająca. 
Bardzo ciekawe jest również to, że osoby, które pojawiają się w sprawie śledztwa z Płatnej, są powiązani z zaginięciem Palaczowej — jak np. harcmistrz Cebulkiewicz. 

A ile ja miałam radości, kiedy przeczytałam to nazwisko w książce :)
No bo jak wiadomo jak mam na nazwisko Cebulak :D


W książce jest też moja ulubiona Pani Policjantka Skałka, która również na posterunku wspiera Grossa. Mimo tego, że nadal boryka się ze śmiercią Grzegorza Otręby, stara się żyć normalnie. 
Miejsce w wydziale Grzegorza zajmuje ambitny Stefański, który chęć zapunktowania u Bernarda Grossa płaci dużą cenę. 
Te wydarzenia sprawiają, że komisarz Gross staje przed wyborem odejścia ze służby. Obwinia się zarówno za śmierć Otręby, jak i los Stefańskiego. 
Dodatkowo nadal jego żona jest w śpiączce, a jej stan zdrowia się pogarsza. 
Z synem nie ma kontaktu, po tym, jak w lipcu opuścił jego mieszkanie po kłótni, o której czytaliśmy pod koniec Skazy.



Jak oceniam książkę?
15/10

Zdecydowanie lepiej niż Skazę, a to ona w zeszłym roku trafiła na pułki bestsellerów.  
Pan Małecki z każdym kolejnym kryminałem jest lepszy!!
Należy się Panu medal!

A ta książka jest pozbawiona Każdej WADY!!

O jej fabule mogłabym pisać i pisać, bo wątków jest kilka - domiemane zabójstwo, zaginięcie nastolatki, zaginięcie przed 30 lat... czytać można jednym tchem!! 


TA KSIĄŻKA TO MISTRZOSTWO ŚWIATA!!

PREMIERA JUŻ 15 MAJA 2019 ROKU 







POZDRAWIAM !!





Komentarze

instagram